Jeśli czytasz ten wpis to zapewne uczysz się hiszpańskiego – a może dopiero chciałabyś zacząć. Dzisiaj przedstawię ci 10 powodów, dla których warto uczyć się tego pięknego języka. Postaram się zaskoczyć cię nowymi perspektywami i danymi. Przekonasz się, że język hiszpański to odpowiednia ścieżka, lub – jeśli już to wiesz – zyskasz motywację do pracy ze zdwojoną siłą. ¡Empecemos!
1. Mówi nim 586 mln osób.
Hiszpański to drugi na świecie, po mandaryńskim, język pod względem rodzimych użytkowników. Posługuje się nim natywnie 489 milionów osób na 4 kontynentach, w 20 krajach, w których to jest on językiem urzędowym.
Jeśli patrzymy natomiast na całkowitą liczbę użytkowników, to hiszpański plasuje się na czwartej pozycji, tracąc dwie lokaty na rzecz – jak pewnie się już domyśliłaś – angielskiego… oraz hindi – lingua franca subkontynentu indyjskiego. Liczbowo imponuje on nam natomiast jeszcze bardziej: do rodzimych mówców musimy dodać 75 milionów osób posługujących się hiszpańskim jako swoim drugim językiem oraz 22 miliony osób uczących się, a suma tego działania wynosi 586 milionów użytkowników!
Jak widzisz, znając hiszpański nie zabraknie ci partnerów do konwersacji, ani też krajów do odwiedzenia.
2. Zwiedzisz pół świata!
Pomówmy zatem o tych 20 krajach, o których wspomniałem w pierwszym punkcie… chociaż nie, pomówmy o miejscach, w których wcale nie mówi się po hiszpańsku!
Piraci z Karaibów
Może marzysz o wycieczce na Hawaje: ciepłej, turkusowej wodzie, ciągnących się kilometrami plażach, odprężającej atmosferze. To wszystko znajdziesz w basenie Morza Karaibskiego: egzotyczna Kuba, karaibskie wybrzeże Kolumbii, eklektyczny Meksyk, żywiołowa Dominikana, mógłbym wymieniać jeszcze długo…
Magiczne Andy
Lubisz wysokie góry, wspinaczkę? Nepal? Indie? Najwyższe pasmo górskie poza Azją znajduje się – dobrze zgadujesz – w Ameryce Południowej. Andy to ponadto najdłuższe (7000km!) pasmo górskie świata, rozciągające się z południa na północ, od lodowatego południa Argentyny po wiecznie zieloną, gęstą dżunglę Wenezueli.
Norweskie fiordy w Chile?
Norweskie fiordy? Jedź na południe Chile, które przypomina krajobrazem Norwegię, ale jest dużo bardziej tajemnicze. Poćwiczysz tam też swój chilijski slang (o chilijskim hiszpańskim, znanym ze swojej trudności, piszę tutaj)
Nunca llueve en el sur de California
Kalifornia? Meksyk ma własną Kalifornię – dosłownie! Kalifornia była posiadłością hiszpańską, a od kiedy Meksyk uzyskał niepodległość – meksykańską. Sytuacja zmieniła się dopiero w 1848 roku, kiedy to Meksyk utracił po przegranej wojnie większość kalifornijskiego terytorium na rzecz Stanów Zjednoczonych. Do dzisiaj jednak Meksyk utrzymuje najbardziej południową część tej posiadłości – Półwysep Kalifornijski, podzielony na dwa stany: Baja California i Baja California Sur.
Oczywiście nie próbuję ci tutaj wmówić, że nie warto zwiedzać świata poza Ameryką czy Hiszpanią. Jedynie zauważam, że 20 krajów hiszpańskojęzycznych naszej planety oferuje wachlarz przeżyć, którego nie sposób wyczerpać przez całe życie. Wszystkie klimaty, krajobrazy oraz osobowości pod słońcem. To wszystko czeka na ciebie!
3. Zaczytasz się na zabój.
Don Quijote de la Mancha Miguela Cervantesa uważany jest przez wielu za pierwszą nowoczesną powieść, która mimo swoich ponad 500 lat jest historią cały czas aktualną – chyba nie muszę ci mówić w jakim języku została napisana?
Jeśli jednak czytanie wielowiecznych klasyków w oryginale wydaje ci się wyzwaniem zbyt odległym, bez problemu znajdziesz coś dla siebie (możesz też sięgnąć po nowe polskie tłumaczenie spod pióra Wojciecha Charchalisa). Literatura hiszpańskojęzyczna zawsze była w światowej awangardzie: aż jedenastu autorów, piszących po hiszpańsku dorobiło się Literackiej Nagrody Nobla, a literatura latynoamerykańska oferuje czytelnikowi przeżycia oryginalne i często znacząco odmienne od tych, do których przyzwyczaił go kanon europejski.
Ameryka Łacińska utożsamiana jest przede wszystkim z realizmem magicznym, do którego przodowników należą m.in. María Luisa Bombal, Gabriel García Márquez, Isabel Allende czy Jorge Luis Borges.
Hiszpański jest też czwartym językiem pod względem ilości drukowanych książek [81 649 – 8,88% rocznej światowej produkcji; dane z 1995 (sic!) roku] oraz przodującym językiem w świecie literackich tłumaczeń. Podsumowując, hiszpański oferuje miłośnikom książki niesamowitą różnorodność: klasyki z różnych epok, oryginalną literaturę współczesną oraz niekończącą się listę pozycji przetłumaczonych ze wszystkich języków świata. A ty? Masz jakąś ulubioną książkę lub autora hiszpańskojęzycznego?
4. Muzyka i jeszcze raz muzyka.
Czemu hiszpański to tak wyśmienity język dla pasjonatów muzyki? Ja – jak zwykle – stawiałbym w odpowiedzi na zasięg hiszpańskiego. 489 milionów native speakerów, 20 państw, na 4 kontynentach. Te liczby znaczą tyle co różnorodność.
Jeśli nudzi cię tendencyjna muzyka popularna, zdominowana przez angielski, to hiszpański ma na to lekarstwo. Zarówno stare jak i nowe: argentyńskie tango i hiszpański rap. Cumbia, bolero, ranchera, salsa, reguetón, rock alternatywny… Gatunki mógłbym wymieniać dalej – ale lepiej jeśli pomożesz mi w komentarzu. Czego lubisz słuchać?
Zapomniałbym – najbardziej popularna piosenka wszech czasów jest po hiszpańsku. Na YouTubie ma prawie więcej wyświetleń niż całkowita populacja Ziemi. Liczby tutaj nie podam, ponieważ zmienia się ona z godziny na godzinę. Sprawdź sama. 😀
5. Kino… i Netflix.
Meksykańskie i kolumbijskie telenowele cieszyły się w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI w. dużą popularnością w Polsce. Zapewne kojarzysz też takie nazwiska jak Pedro Almodóvar, Alejandro Amenábar czy Guillermo del Toro. Jeśli nie, to założę się o sto argentyńskich peso, że i tak widziałaś ich produkcje.
Do rosnącej popularności hiszpańskojęzycznej kinematografii w ostatnich latach przyczynił się także Netflix. Odkąd w 2018 firma otworzyła nową siedzibę w Madrycie, hiszpański stał się drugim – po angielskim – językiem z największą ofertą filmów oraz seriali na platformie. Samych produkcji oryginalnych Netflixa po hiszpańsku jest aż 16.
Trend ten wcale nie zwalnia; a z moich osobistych obserwacji wynika, że nawet dla osób zupełnie niezwiązanych z hiszpańskim, oglądanie hiszpańskojęzycznych produkcji to chleb powszedni.
A oglądanie filmów to językowe perpetuum mobile: znając język, możemy oglądać filmy z większą satysfakcją – oglądając filmy, szlifujemy nasz język, i tak w kółko.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym, jak wykorzysztać konsumpcję mediów do nauki języka, zapraszam cię tutaj. A jeśli zastanawiasz się czy oglądać filmy z napisami po hiszpańsku czy po polsku, to pisałem o tym tutaj.
Jestem bardzo ciekaw twoich ulubionych pozycji z Netflixa, lub spoza niego!
To już wszystkie 5 powodów w tej części wpisu. Zmotywowałem cię bardziej do nauki?
Jeśli odpowiedziałaś TAK, to zapraszam cię do zapoznania się z pozostałymi 5 powodami, dla których warto uczyć się hiszpańskiego; a jeśli odpowiedziałaś NIE, to tym bardziej musisz je poznać. Zdradzę ci, że są mniej tuzinkowe niż pierwsze pięć, ¡nos vemos! 😉
Ten post ma 4 komentarzy
Hola! Me encanta tu blog, saludos desde Poznań.
Gracias por el comentario! Saludos desde la misma ciudad. 😀 😀
Artículo muy interesante! 🙂 Empecé a aprender español para poder ver el mundo y hablar con nativos. Saludos desde Gdańsk 🙂
Gracias por el comentario, Kasia. ¡Qué razón más buena! ¡Buena suerte con tus estudios! Saludos 😉