Jak (nie) uczyć się języków obcych?

Wyraz LEARN złożony z bloków przypominających Scrabble

Tym razem mam dla Ciebie trochę luźniejszy wpis. Nie podzielę się w nim z Tobą żadnymi zaawansowanymi technikami pamięciowymi czy hackami odnośnie nauki języków obcych. Omówię jednak podstawowe problemy, z którymi stykają się osoby uczące się języków, co robią nie tak oraz jak można temu zaradzić. Mam nadzieję, że zaparzyłeś sobie już kawę i siedzisz wygodnie. No to zaczynajmy!


Nauka języków to maraton, nie sprint

Bieżnia
Nie liczy się to, kto nauczy się więcej w trzy miesiące. Liczy się to, kto po tych trzech miesiącach wciąż będzie się uczył.

Osób, które wstępują na ścieżkę języków obcych jest o wiele więcej niż tych, których ta ścieżka dokądś prowadzi. Oczekują one szybkich rezultatów i są zdreprymowane kiedy takowych nie widać, i wtedy to często kończy się ich językowa przygoda. 

Nauka języków zajmuje wiele czasu. Pomyśl o swoim macierzystym polskim. Dzień w dzień byłeś zanurzony w świecie języka polskiego, a zajęło Ci dobrych parę lat zanim byłeś w stanie swobodnie konwersować na jakikolwiek temat. 

Czemu miałoby być inaczej z językiem obcym? Szczególnie uwzględniając fakt, że nie uczysz się go codziennie, tylko np. w każdy wtorek i czwartek przez godzinę.

Dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość. Jeśli twoim celem jest nauczyć się języka od podstaw do poziomu komunikatywnego lub zaawansowanego, to musisz się liczyć z nakładem pracy w tysiącach godzin. A ten w zależności od ilości twojego czasu wolnego i motywacji może rozłożyć się na rok lub też 10 lat.


Materiały do nauki to nie designerskie ubrania

Książki do nauki języków
Nauka języków i kolekcjonerstwo podręczników to dwa osobne hobby.

Poprzedni punkt prowadzi nas do następnego. Już ustaliliśmy, że ludzie są niecierpliwi i chcą wszystkiego od zaraz. Jak ma się to do materiałów do nauki?

A no tak, że ludzie oczekują, że znajdą książkę, aplikację, osobę, która nauczy się języka za nich. Bo przecież musi być prostszy sposób niż inwestować tysiące godzin swojego życia, by osiągnąć pożądany cel.

W ten oto sposób osoby te szukają idealnych materiałów tak długo, że w tym czasie mogłyby już zrobić prawdziwy progres. Zadają one pytania na wszystkich forach, ale dostają niejednoznaczne odpowiedzi a ich poszukiwania ciągną się w nieskończoność.

To prawda, książek, aplikacji, lektorów jest cała masa, różnej jakości. Ale to, co te wszystkie rzeczy mają ze sobą wspólnego, to fakt, że wszystkie starają się nauczyć Cię tej samej rzeczy, danego języka obcego. I choć mogą one, na lepsze lub gorsze, zmienić twoje wyniki, to sukces w głównej mierze będzie zależał tylko i wyłącznie od Ciebie, twojej motywacji i samozaparcia.

Dlatego jakąkolwiek książkę masz już na półce, zacznij się z niej uczyć, a wszystkie jej niedoskonałości i tak zamaskuje Google.


Zrównoważona aktywność

Nauka języków składa się z czterech elementów. Słuchania, mówienia, czytania oraz pisania. Dlatego w swoim językowym treningu musisz uwzględnić wszystkie cztery. Z czego szczególnie istotne są te dwa pierwsze.

Zatem wiemy już, dlaczego edukacja językowa w szkole kończy się najczęściej kompletnym fiaskiem. Głównie skupia się na tych dwóch ostatnich czynnościach.

Co do słuchania, to na lekcji angielskiego najczęściej albo słuchamy nienaturalnie wolnych nagrań osób z Received Pronunciation (prestiżowy akcent brytyjskiego angielskiego, którym posługuje się zaledwie kilka procent populacji Zjednoczonego Królestwa, głównie elity i dziennikarze) lub naszej nauczycielki, z mocnym sowieckim akcentem. Nie brzmi to najlepiej, co?

A co z mówieniem? Tutaj sytuacja też nie przedstawia się w najlepszym świetle. W szkole mówi się raz na tydzień, czasem raz na miesiąc, są to na dodatek wypowiedzi, do których uczeń często przygotowuje się w domu. Wyobraźmy sobie, że tak samo traktowalibyśmy mówienie po polsku. Wszyscy bylibyśmy niemowami!

Dlatego polecam Ci abyś od początku skupił się szczególnie na mówienie, słuchaniu oraz czytaniu w twoim docelowym języku. Znajdź partnera do rozmów na Facebooku albo iTalki, słuchaj piosenek, oglądaj filmy, na początku te dla dzieci, z czasem przerzucając się na bardziej ambitne. Po paru miesiącach spróbuj przeczytać tłumaczenie Małego Księcia lub jakiejś bajki. Kup sobie jakąś książkę do gramatyki, ale traktuj ją jako uzupełnienie twojej językowej rutyny, nie jako jej klucz sklepienia.


Kto pyta nie błądzi

Dzieci zgłaszające się do odpowiedzi
Nie zastanawiaj się długo, po prostu to powiedz!

Kolejnym czynnikiem, który wielu osobom utrudnia językowy progres jest strach przed popełnianiem błędów. Błędy są naturalnym zjawiskiem na drodze do nauczenia się czegokolwiek, w szczególności języka obcego. Nie bój się poszerzać swoich językowych horyzontów, wykorzystaj cały swój językowy arsenał, a jeśli popełnisz błąd i ktoś zwróci Ci na to uwagę, to poprawna forma zostanie w twojej pamięci na długo.

Ucz się języków tak jak dziecko. Dzieci nie mają zahamowań. Jeśli usłyszały gdzieś jakieś słowo czy wyrażenie, prędzej czy później go użyją. Może się pomylą, a dorośli wokół nich będą mieli powód do śmiechu, to dobrze. Śmiech to zdrowie, a dziecko nie popełni tego samego błędu drugi raz. Właśnie tak nauczyłeś się przecież polskiego. Czemu miałoby być inaczej z angielskim, hiszpańskim czy mandaryńskim?


To by było na tyle w dzisiejszym wpisie. Mam nadzieję, że wyciągnąłeś z niego coś użytecznego. Życzę Ci powodzenia na twojej językowej ścieżce, a jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów to nie zapomnij polubić mojej strony na Facebooku!

Dodaj komentarz

Podobne wpisy

Paweł Małojło

lektor i bloger

Języki to moja życiowa pasja. Jestem nauczycielem angielskiego oraz hiszpańskiego. Na co dzień posługuję się tymi językami oraz moim ojczystym polskim. Poza tym znam niemiecki na poziomie B2. Na moim blogu piszę o językach oraz podróżach.
Moje ulubione wpisy
Sponsor

Miejsce na twoją reklamę

Zainteresuje Cię też